Przedziwny mecz. Chełmianka - Wiślanie 1:2

To był naprawdę dziwny mecz. Chełmianka grała i stwarzała okazje, ale to Wiślanie zgarnęli trzy punkty. Zapraszamy na relację z sobotniego starcia w ramach Betclic III ligi grupy IV.

Biało-zieloni rozpoczęli spotkanie, jak to mają w zwyczaju, na dużej intensywności. Podopieczni Ireneusza Pietrzykowskiego szybko przenosili grę pod bramkę rywali i już na wstępie stworzyli kilka dogodnych okazji.

Dwie dobre sytuacje miał Paweł Tomczyk, jednak najpierw przeniósł piłkę nad bramką, a następnie, po bloku ze strony obrońcy, futbolówkę złapał Patryk Pietruszewski, golkiper ekipy ze Skawiny.

W 16. minucie ze strzelonego gola cieszyli się Wiślanie. Sędzia podyktował rzut wolny tuż przed polem karnym Chełmianki, po tym, gdy jeden z graczy z Niedźwiedziego Grodu dotknął piłki ręką. Uderzenie ze stałego fragmentu gry Adam Wilk odbił przed siebie, a do futbolówki dopadł Patryk Wiszniowski, który z bliska skierował ją do siatki.

Po stracie gola Chełmianka ruszyła do przodu. W 22. minucie na strzał zdecydował się aktywny Bartłomiej Korbecki, lecz piłka przeszła obok bramki. W tej fazie meczu biało-zieloni dominowali, utrzymywali wysoki pressing, przy którym goście ewidentnie się gubili. W 35. minucie przed kolejną okazją stanął Tomczyk, ale jego uderzenie poszybowało na bramką.

Dwie minuty później indywidualną akcją popisał się Szymon Grączewski. Popularny “Grączi” urwał się pilnującemu go obrońcy, a następnie huknął pod poprzeczkę. Pietruszewski zdołał jednak wybić piłkę na rzut rożny. Zaraz po tym, po zamieszaniu w polu karnym, przed szansą stanął Hubert Krawczun. Pomocnik Chełmianki strzelał głową, ale piłka znów nie chciała wpaść do bramki.

W 42. minucie spotkania, czyli w samej końcówce pierwszej odsłony gry, zza pola karnego znów uderzał Korbecki. Tym razem na posterunku był bramkarz Wiślan Skawina. Chwilę później sędzia gwizdnął po raz ostatni, a zawodnicy udali się do szatni.

Emocje po przerwie

Od pierwszych minut drugiej połowy stroną dominującą na boisku była Chełmianka. Biało-zieloni przeprowadzali bardzo groźne ataki, które – tak się przynajmniej wydawało – zwiastowały bramkę. W 52. minucie meczu było naprawdę blisko. Defensywie gości ponownie urwał się Korbecki, który zdecydował się na strzał, jednak piłka zatrzymała się na słupku. Cztery minuty później przed szansą stanął rozgrywający dobre zawody Grączewski, ale i tym razem bramkarz ze Skawiny złapał jego płaskie uderzenie z obrębu pola karnego.

Chełmianka atakowała, ale to Wiślanie strzelali gole. W 61. minucie gry podopieczni Ireneusza Pietrzykowskiego gościli w polu karnym przyjezdnych. Drużyna ze Skawiny odzyskała jednak futbolówkę i ruszyła z szybką kontrą. W efekcie w pole karne gospodarzy wpadł Jakub Gut, który uderzył po długim rogu. Niestety dla Chełmianki – skutecznie. Zrobiło się 0:2.

Zawodnicy z Chełma nadal atakowali. W 74. gola mógł zdobyć wprowadzony na boisko po przerwie Ishmael Baidoo, ale jego mocny strzał poszybował nad poprzeczką. Minutę później Chełmianka dopięła swego. Po wrzutce w pole karne piłkę uderzył Maksymilian Banaszewski, a do siatki ostatecznie skierował ją ambitnie grający od pierwszej minuty Hubert Krawczun. 1:2.

Do samego końca spotkania Chełmianka dominowała. Biało-zieloni co rusz znajdowali się w polu karnym Wiślan. Dobrą zmianę dał wspomniany Banaszewski, który tworzył duże zagrożenie w bocznym sektorze boiska. Piłka nie chciała jednak wpaść do bramki. Sędzia w szóstej minucie doliczonego czasu gry zakończył mecz, a trzy punkty zgarnęli Wiślanie. Chełmianka zanotowała natomiast drugą porażkę z rzędu.

Chełmianka – Wiślanie 1:2 (0:1)

Bramki: Krawczun (75.) – Wiszniowski (16.), Gut (61.)

Chełmianka: Wilk – Adamski (71. Baidoo), Cichocki, Derkacz, Cichocki, Kobiałka, Mydlarz, Krawczun, Grączewski, Korbecki (81. Kiebzak), Tomczyk (64. Banaszewski).

Wiślanie: Pietruszewski – Letkiewicz (46. Bociek), Kołodziej, Morawski, Kron, Wiszniowski, Gądek (71. Żołądź), Sowa (64. Jania), Gut, Marszalik (64. Banik), Radwanek.

żółte kartki: Derkacz, Kobiałka – Gądek.